Rynek ten staje się zwinny. Korporacje odkrywają plynące, które zwiększają kontakt z klientami nie tylko w początkowej fazie, ale w projekcie. Jednak wiele nadal nie rozumie, co jest (a czego nie ma) klienta.
Od ponad 15 lat działalności informatycznej nasz współzałożyciel Maciej Ossowski (na zdjęciu poniżej) ma kilka porad do rozważenia na ten temat. Wydawnictwo może być oczywiste, nadal, the project managers/products nie poszukują tych koncepcji. Spójrz:
- Mów w języku klienta: Jakiego języka programowania używasz? Czy używasz Scrum czy Kanban? Który CMS jest wybrany? Klienci nie dbają o to, co wybierają do opracowania produktu, z kilkoma rzadkimi wyjątkami. Zostaw ciężką rozmowę techniczną dla swojego oprogramowania! Dlatego klient zatrudnia Cię jako (zespół) specjalisty (ów): masz wiedzę. Interesujące zainteresowanie klienta jest...
- Wyjaśnij ich problem: to się liczy. Masz problem lub zapotrzebowanie, które zawierają rozwiązania. To także, czy projekt pasuje do ich budżetu i kiedy i jak zostanie zrealizowany. Wreszcie, Twoi klienci mają pewność satysfakcjonującą ROI.
- Empatia: Powszechnie wiadomo, że ocena zapotrzebowania klienta nie jest rozmową kwalifikacyjną, ale wspólną pracą mającą na celu spełnienie wymagań. „Postaw się w miejscu swojego klienta”. W związku z tym, że (mogą) brakować posiadania wiedzy technicznej, mogą nie rozwinąć problemu. Dlatego nie skupiaj się na tym, co jest, ale na tym, co można zrobić, aby zwiększyć wartość i zwiększyć ich produkt/produktów/rutynę.
Mając na uwadze te trzy koncepcje z uwzględnieniem Twojej firmy, to jest uśmiech na twarzy klienta.